Miejsce po lodowni

Przed wojną do chłodzenia psujących się produktów służyła murowana lodownia częściowo wkopana w ziemię, porośnięta trawą. Lodownię wykorzystywano jeszcze w pierwszych latach działalności PGR.
„I ten, pani, tu nie było tak kiedyś, żeby, o, mleko tam schłodzić, taka była lodownia, było wykopana dziura, tam było takie pomieszczenie, nie? I wtedy obok była wykopana dziura, zimą było wycinany lód na jeziorze i w tą dziurę było sypane i zawalane. I tam, w tym pomieszczeniu, tam trzymali mleko w kanach”.
Mimo że przestała istnieć ponad 50 lat temu, mieszkańcy wciąż pamiętają o lodowni i potrafią mniej więcej wskazać, gdzie się znajdowała:

* To, że lodownia była, to ja pamiętam, bo to tata ciągle opowiadał o tej lodowni.
* To było w ziemi wymurowane, ziemią przesypane. Na tym jeszcze krzaki później rosły.
* Bo to od Prądzyńskiego chyba już ta lodownia była?
* Tak, to było przed wojną. Wie Pani, tam zawsze była równa temperatura. Czy lato, czy zima. Tam się najlepiej przetwory przechowywało.
* I nie wie Pan, kto z tego korzystał?
* No, ja nie wiem, czy myśmy częściowo nie korzystali, bo ja tam chodziłem. Ale nie jestem pewien. Później to jakoś, jak zaczęli te warsztaty budować, no to, wiadomo, wszystko poniszczyli.

0