Mówi się, że w lesie za Paluchowem widywano w nocy czarnego psa na grubym łańcuchu. Można usłyszeć kilka wersji opowieści. Według jednej z nich psa można zobaczyć o północy, stojącego przy drodze. Niektórzy twierdzą, że pies pilnował skarbu. Jeszcze inni widzą w nim zły omen, przywołujący śmierć.
Kolejna zasłyszana historia o “strasznym lesie” i jego nadprzyrodzonych mocach brzmi tak:
Dziadek Klozak miał duży las, w którym drwale siekierami i piłami wycinali las. Raz [drwale] spotkali się na skraju lasu, siedzieli i sobie dyskutowali, aż jeden z nich mówi: Ciekawe jakby to było, jak ja bym się chciał powiesić? – I on sobie założył [na szyję pas] i w pewnym momencie zaczął się oddalać, cofać z przerażeniem w oczach i zaciskać sobie ten pas. Pozostali nie wiedzieli, co się dzieje, zaczęli go ratować. Udało im się, więc pytają: A co ty sobie wymyśliłeś? [Na co on odpowiada] Wiecie co… stał diabeł z widłami i mnie w te oczy dźgał i ja musiałem się cofać.
Niezależnie od wersji do dziś wielu osobom ciarki przechodzą po plecach, kiedy znajdą się w lesie późną porą.