Obecnie to jedyny czynny cmentarz w Komierowie. Na dwóch nagrobkach można znaleźć informację o ofiarach hitlerowców. Nie wiadomo, ile dokładnie ich było, bo po wojnie nie przeprowadzono ekshumacji. Zginął tu na przykład żołnierz, który przyjechał z Bielska-Białej na rowerze. Odbywały się też egzekucje mieszkańców Komierowa. Wojna pozostaje w pamięci mieszkańców opisujących przestrzeń swojej wsi przy pomocy takich określeń, jak „ściana śmierci” czy „ostrzelany dom”. Jeden z mieszkańców opowiadał też o przypałacowym parku „Była lipa. I był dąb taki duży. Pod jednym drzewem sądzili, a pod drugim wykonywali wyroki”. W niektórych pniach miały być widoczne ślady po kulach.
Po zniszczeniu poprzedniego kościoła, zanim postawiono obecną świątynię, przez kilkadziesiąt lat msze odbywały się w zbudowanej w 1911 r. niewielkiej kaplicy cmentarnej. Mieszkańcy wspominają, że bywało tam bardzo zimno.