Dawniej boiska w Skarpie były w dwóch miejscach: jedno mniejsze w miejscu dzisiejszego bloku numer 16, wybudowanego w latach 80., a drugie w obecnym miejscu, za świetlicą. Wówczas boisko wyglądało inaczej:
„Bramki jeszcze były stare, drewniane. Pamiętam, kiedyś żeśmy grali mecz między sobą i jeden z chłopaków walnął w poprzeczkę, ona pękła i spadła. I wtedy szliśmy do lasu, i szukaliśmy największego drzewa prostego, żeby wyciąć i wstawić tam poprzeczkę”.
Przez wiele lat mieszkańcy Skarpy grali w piłkę amatorsko. Historia oficjalnego klubu piłkarskiego w Skarpie zaczęła się… od przejścia większości składu do konkurencyjnej drużyny. Około trzydzieści lat temu najbardziej zapaleni amatorzy piłki ze Skarpy dostali propozycję gry w wówczas prężnie działającej Żywii Wieszczyce.
„Tak naprawdę myśmy się tutaj bawili tylko i ci którzy najbardziej chcieli grać, to właśnie żeśmy poszli tam do Wieszczyc”.
W międzyczasie nieformalna drużyna w Skarpie się rozpadła, ale po paru latach wśród chłopaków ze Skarpy grających w innych klubach pojawił się pomysł założenia oficjalnego klubu:
„No i urodziła się taka idea, że: »nie no, tylu nas jest, ty tam gdzieś grasz, on tam gdzieś gra, no to przecież zróbmy tutaj [w Skarpie] drużynę« (…) W 2003 r.oficjalnie pojechaliśmy do Bydgoszczy, żeby zgłosić drużynę do Kujawsko- Pomorskiego Związku Piłki Nożnej. I tak się zaczęła historia skarpskiej piłki.”
Po paru sezonach nowo założony zespół awansował z dużą przewagą do C-klasy, a po kolejnych paru – przeszedł do A-klasy, co było wyjątkowym osiągnięciem jak na drużynę z niewielkiej miejscowości. Emocjonującą historię awansu do A-klasy opowiedział nam Krystian Murawski, obecny prezes klubu, wówczas napastnik w drużynie:
„To był mecz naprawdę o awans. Pojechaliśmy do Żywii Wieszczyce, wyobraźcie sobie. (…) To był nasz ostatni mecz, gdzie mieliśmy przewagę jednego punkta nad [kolejnym w rankingu] Wierzchucinem Królewskim. Wierzchucin Królewski grał mecz w sobotę i wygrał go, więc byli dwa punkty przed nami. A my nie mogliśmy tego zremisować, bo wiedzieliśmy, że Wierzchucin ma przewagę. A dla nas mecz się zaczął chyba w dwudziestej minucie, strzelamy sobie samobójczą bramkę i przegrywamy 1:0. (…) Gdzieś koło siedemdziesiątej którejś minuty ja strzeliłem bramkę na 1:1, dalej nie ma awansu. A znajomy, który pracuje w kompanii piwowarskiej, mówi: »chłopacy, jeżeli będzie awans, na pace jest karton szampana i piwa, ile chcecie«. A tu oczywiście (w Skarpie) przygotowana impreza, stoły rozstawione i tam czekają, aż autobus (z nami przyjedzie). A tu dziewięćdziesiąta minuta, a my jesteśmy dalej nigdzie, bo 1:1. Sędzia dosłownie mówi, że przedłuża mecz 3 minuty i w dziewięćdziesiątej trzeciej minucie po rzucie rożnym strzelam drugą bramkę na 2:1. (…) I wtedy pamiętam, to była dopiero euforia”.
Po półtora sezonu gry w A-klasie KS Skarpa wrócił do gry w B-klasie ze względu na wymagania formalne (konieczność posiadania drużyny młodzieżowej). Z czasem do drużyny dołączały osoby z okolicznych miejscowości, głównie z Sępólna.
W tym okresie dużym zmianom uległo boisko i jego otoczenie. Dzięki staraniom aktywnych członków zespołu poszerzono boisko, dodano kryte ławki, zamontowano także siatki za bramkami („piłkochwyty”). Dużą zmianą z ostatnich kilku lat jest wolnostojący budynek szatni – dzięki niej piłkarze mają swoją przestrzeń (wcześniej musieli korzystać z pomieszczenia w świetlicy).
Klub piłkarski i rozgrywane przez drużynę mecze były i wciąż są ważnym elementem życia wsi. Na mecze przychodzą mieszkańcy, przez jakiś czas przy zespole działały nawet cheerleaderki. W 2023 r. klub hucznie obchodził swoje 20-lecie. Drużyna jest źródłem dumy też dla jej członków, dla których futbol jest często życiową pasją:
„Myśmy tutaj narysowali kawał historii, bo niektórzy naprawdę nie wiedzieliby, że istnieje taka wioska jak Skarpa. Przez sport, przez piłkę myśmy naprawdę mocno wypromowali naszą wioskę”.